Nasz artykuł dostępny na stronie vege.com.pl
Jak wszyscy wiemy, roślinna dieta, jak i styl życia, coraz bardziej zyskuje na popularności. Szczególnie towarzyszące jej roślinne zamienniki, znanych wszystkim odzwierzęcych produktów, które chwytają za serca roślinożernych, jak i mięsożernych konsumentów.
Czy jednak ktoś zastanawiał się, czy rzeczywiście, kierując się zgodnie z ideą weganizmu, ratujemy, nie tylko życie zwierząt, ale też środowisko i nasze zdrowie wybierając taki towar?
W tym artykule poruszymy nieoczywistą kwestię – wpływu wybranych wegańskich zamienników na organizm człowieka.
1. Roślinny Qurczaczek, wegańska szynka i kiełbaski, ser bez nabiału – samo zdrowie?
2. Białko sojowe, gluten, sód i ultra processed food – co mają wspólnego?
3. Dlaczego roślinna wędlina się nie rozpada?
4. Loginy chemicznych dodatków, czy każdy E jest odpowiedni dla wegan?
5. Pytanie uwielbiane przez babcie, męczące roślinożerców od wieków – dziecko, skąd ty bierzesz białko?
6. Jak nie popaść w obłęd?
Ad. 1
Na półkach w znanym wszystkim sklepach możemy znaleźć coraz to nowsze, pomysłowe produkty. Mowa o (niestety) wysoko przetworzonych zamiennikach mięsa i sera. Większość wegan, którzy sięgają po taki towar, nie zdaje sobie sprawy, co znajduje się w składzie. Wszystkie tajemnice znajdują się z tyłu opakowania – tak niewiele potrzeba do weryfikacji składników, a jednak mało kto jest wtajemniczony. Jak widać, ten „wegański znaczek” nie jest adekwatny do zawartości artykułu – nie wystarczy do podjęcia decyzji o kupnie. W poniższych akapitach zdradzimy tajemnice smaku i składu roślinnych perełek.
Ad. 2
Większość wegan, sięga po produkty z soi. Jest ona prozdrowotna, bogata w białko i nie mamy do niej żadnych zastrzeżeń. Już dawno obalono mit, że po spożyciu soi mężczyznom rosną piersi albo podnosi się ich poziom estrogenu. Ten mit pochodzi ze starego badania przeprowadzonego na owcach.Chyba jesteśmy w stanie przyznać, że organizm ludzki i owczy się od siebie różnią, prawda?Szczególnie, że podobne badania na ludziach nie wykazały żadnych zmian w poziomie estrogenu.
Soja występuje w większości roślinnych mięs, jednak często w składzie towarzyszy jej gluten, którego znaczna część ludzkości się boi. Nie ma badań, potwierdzających szkodliwość tego białka, jednak jest to powszechny alergen.
Dlaczego tak przetworzone produkty (wielokrotnie przetwarzane, poddawane wysokiej temperaturze, tzw. UPF – ang. ultra processed food), na przykład wegańska szyneczka, tak nam smakuje? To wszystko za sprawą nie tylko wzmacniaczy smaku, zapachu, cukru, słodzików, konserwantów, ale również wysokiej zawartości soli (sodu). To właśnie duża obecność tego składnika jest najczęściej odnotowywana w wegańskich zamiennikach. Częste spożywanie produktów bogate w sól może prowadzić do nadciśnienia tętniczego i innych chorób układu krążenia.
Ad. 3
Jednym z największych minusów roślinnych odpowiedników jest występowanie w nich tłuszczów (i to w niemałej ilości), za czym idzie nadmierna kaloryczność w małej ilości produktu – wysoka gęstość kaloryczna. Często są one na pierwszym miejscu listy składników. Popularnością wśród producentów mogą chwalić się tłuszcze trans, powstałe przez przemysłowe, częściowe utwardzenie olejów roślinnych. Dzięki temu, z płynnej postaci, przechodzą w stałą. Zwiększa się również temperatura topnienia tłuszczu oraz termin przydatności spożycia. Dlatego producenci dodają tłuszcze takiego pochodzenia do wegańskich mięs i serów. W składach można znaleźć również lipidy nasycone, takie jak olej palmowy czy kokosowy. Zalecane jest ograniczanie ich w swojej diecie, ponieważ są one odpowiedzialne za podwyższenie stężenia LDL „złego cholesterolu”,co nie zmienia faktu, że są dalej potrzebne – w niewielkich ilościach (też innego pochodzenia, które na sumieniu nie ma niszczenia matki natury)
Ad. 4
Wspomnę również o tzw. „E”. Nie chodzi o emotkę :/, a o E-dodatkki. Są one dozwolone do użytku w UE, by producenci mogli poprawić nimi smak, kolor, zapach czy termin przydatności produktu. Obalę mit, że wszystkie mają szkodliwe właściwości. Są one jedynie kodami chemicznych polepszaczy, które wcale nie muszą być rakotwórcze. Niestety, pod tym cyfrowym oznakowaniem nie zawsze kryje się wegański składnik. Oto tabela, w której umieszczono nieroślinne „E”.
W składach ultra-przetworzonych produktów spotykamy również wszelkiego rodzaju emulgatory, zagęstniki, stabilizatory, które – jak się okazuje – nie stanowią zagrożenia, ponieważ są dodawane w ilości nieprzekraczającej normy. Dodatki żywności są bezpieczne w małych ilościach, jednak większość z nas spożywa różnorodne produkty. Sumarycznie (dodatki w tych produktach) mogą prowadzić do wzdęć, bólu brzucha, biegunki czy zaburzeń wchłaniania niektórych pierwiastków.
Ad. 5
Kwestią, która najbardziej zainteresuje wegan jest zawartość białka w omawianych produktach. Trudno będzie to uogólnić, ponieważ w towarze, który składa się z glutenu, np. seitan, czy z białka sojowego, grochowego z tyłu jego opakowania, zawartość białka będzie się wahała pomiędzy 25-40g. Na wegański produkt – to dużo. Bądźmy świadomi, że takie produkty są wysoko przetworzone. Zamienniki, które w składzie będą miały czystą soję, soczewicę, inne strączki, nawet nerkowce, zapewnią nam nie tylko wartościowe aminokwasy, ale też witaminy i minerały – składniki odżywcze, polifenole. Dostarczą one jednak mniej protein, dlatego żeby „dobić” białko, trzeba dodać do posiłku więcej bogatych w ten składnik produktów. To jest powód, dla którego mówi się, że jadłospis wegański musi być przede wszystkim urozmaicony, kolorowy – bo przyniesie jeszcze więcej szczęścia.
Całą tę wypowiedź zwieńcza badanie przeprowadzone przez Uniwersytet Harvarda. Porównywano w nim zawartość składników odżywczych w burgerach roślinnych i mięsnych. Wykazano, że roślinne burgery nieznacznie różnią się ilością protein, a nawet wygrywają z mięsnymi kotletami pod względem składników odżywczych (witaminy, minerały), czy obecnością błonnika. Niestety, co dobre zawsze się kończy. Badacze odkryli, że wegański burger charakteryzuje się wysokim procentem tłuszczów nasyconych i sodu, w porównaniu do zwierzęcych odpowiedników.
Ad. 6
Dosyć już dołowania, czas na kilka porad! A bardziej jedną, ale solidną. Wystarczy, że ograniczysz te produkty! Pamiętaj, co za dużo to nie zdrowo, a w małych ilościach wszystko można. Oczywiście, wykluczenie z codzienności przetworzonego jedzenia pomoże twoim jelitom, jednak stopniowe redukowanie jadłospisu o te artykuły, a nie całkowita eliminacja, uratuje Cię przed restrykcją i popadnięciem w obłęd z tęsknoty za roślinną parówką!
Źródła:
Sól a nadciśnienie tętnicze
— od epidemiologii przez patofizjologię
do istotnego problemu cywilizacyjnego
Stanisław Surma1, Monika Romańczyk1, Anna Szyndler2, Krzysztof Narkiewicz2
Wpływ spożywanych tłuszczów i kwasów tłuszczowych na lipoproteiny
Margo A. Denke, MD
University of Texas Southwestern Medical Center, Dallas, USA
Impossible and Beyond: How healthy are these meatless burgers?
By Emily Gelsomin, MLA, RD, LDN, Contributor